Okiem Mamy

Nasze comiesięczne spotkania na szkolnej Eucharystii stały się już tradycją. Bardzo dobrą tradycją! I chylę czoła przed tym, kto to wymyślił, by zbierać się razem w okolicach „fatimskiej trzynastki” (a najczęściej dokładnie 13-ego dnia miesiąca) i wspólnie z Dziećmi z Fatimy omadlać sprawy naszej szkoły i inne… Po uczcie eucharystycznej każdorazowo mamy i coś dla ciała – wspólnymi siłami przygotowany poczęstunek, podczas którego radujemy się swoją obecnością (na żywo! – bezcenne dziś), możliwością wymiany myśli i pielęgnowania relacji. Prawdziwa agapa Emoji.

    13-ego stycznia było jeszcze bardziej wyjątkowo niż zwykle, bo nasze spotkanie zaczęło się Jasełkami, a po Mszy Św. udało się nam również razem pokolędować. Widowisko o Bożym Narodzeniu przygotowane przez klasę 0 – 3 pod przewodnictwem p. Julity i p. Kamili dostarczyło nam mnóstwa wrażeń – Słowo Boże przeplatało się ze śpiewem, młodzi aktorzy (pięknie przyodziani) dawali z siebie wszystko, panie czuwały nad całością i zawsze wiedziały, co podpowiedzieć. W inscenizacji nie brakło nikogo – nawet osiołka i owieczek, zaś gwiazda betlejemska okazała się akrobatką robiącą … gwiazdy na scenie! Grę aktorską uzupełniała gra świateł, sterowanych przez dzielnych operatorów. Nic dziwnego, ze wszyscy zaangażowani w projekt zebrali gromkie brawa, a nawet entuzjastyczne okrzyki od publiczności. Czekamy na kolejne występy!

    Mszy Św. przewodniczył o. Andrzej D., który po raz kolejny zainspirował nas dialogowanym kazaniem. Tym razem było o łasce uświęcającej, którą się  trzeba dzielić, jak świętym ogniem… Pojawiło się też podczas homilii trochę geografii, nieco angielskiego, ćwiczenie pamięci, przewinął się i Lewandowski – jak tak głowa wielowymiarowo pracuje, to i te najważniejsze tematy się jej lepiej trzymają (o spaniu zdecydowanie nie ma mowy!).

    Po Eucharystii przyszedł czas na wspólne śpiewy. Wprawdzie nie wszyscy podjęli to wyzwanie, ale znalazła się grupa dzielnych kolędników pod przewodnictwem naszej szkolnej organistki – p. Agnieszki N. (która wraz z młodymi pomocnikami przygotowała również piękną oprawę muzyczną Mszy Św.) oraz niezastąpionego i pełnego entuzjazmu gitarzysty – p. Jarka. Ale, ale! Towarzyszył im także p. Piotr Sz. fantastycznie grający na cajonie (co za dźwięk!) oraz nasze dwie bardzo zdolne skrzypaczki – Alicja i Asia. Przy takim akompaniamencie grzech było nie śpiewać… Uczniowie klasy 4 – 8 z p. Agnieszką N. przygotowali nawet kolędę po angielsku oraz utwór śpiewany na 2 głosy (i wyszło!). Niektórzy to aż ruszyli w tany pod wpływem tych wrażeń muzycznych:) Wniosek nasuwa się sam: trzeba szybko zakładać zespół, by połączyć siły tylu instrumentalistów i śpiewaków i nie zmarnować tak wspaniałego potencjału!

    Później był jeszcze pyszny barszcz i wiele słodkich smakołyków, przy których gładko toczyły się rozmowy (wśród starszych) oraz zabawy i harce (wśród młodszych). Żal było się rozstawać!

    Wprawdzie organizatorzy (OGROMNE brawa i podziękowania dla nich!) trochę narzekali, że i tak nie wszystkie plany udało się zrealizować, ale przekujemy to na coś dobrego – następnym razem spotkamy się na dłużej;) Choć trochę się obawiam, że w takim towarzystwie to mogłoby i całego dnia nie starczyć…